testigo testigo
1971
BLOG

Piąte urodziny Salonu24 - "obrazki z wystawy"

testigo testigo Rozmaitości Obserwuj notkę 34

...a może wystawa obrazków

Przepraszam, że z takim poślizgiem. Musiałem wygrać wojnę z własnym komputerem. 

Mądrzejsi i zdolniejsi ode mnie opisali i przedstawili jak było na piątych urodzinach Salonu24. Dla mnie to był pierwszy taki wieczór "na Rozdrożu" - z niezwykłą atmosferą. Wszechdyskusja, bogactwo osobowości i poglądów - jednym słowem: S24 zogniskowany.

Obaj z Followem pewnie do dziś wspominamy ze szczególną serdecznością panów, którzy zagwarantowali nam to niezwykłe światło na scenie (ledowe reflektory RGB - "wszystko dla telewizji!"). W efekcie dało to nam okazję do wyjątkowych poszukiwań kolorystycznych. Zbigniew Ziobro jawił się w niektórych kadrach, zaiste, demonicznie ;)

Na blogu Followa znajdziecie Państwo pełny kalejdoskop postaci zapamiętanych jego obiektywem. U mnie pewnie jest przewaga obrazków scenicznych, gdzie próbowałem odnaleźć w Gościach wieczoru coś więcej niż polityczne sentencje.

Bliżej sceny była chwila na rozmowę z Admiralicją, która jest pełna nadziei na rozwinięcie salonowych skrzydeł. Radek Krawczyk potafi zarażać wiarą w nowoczesną technikę. Robił przy tym wrażenie człowieka, który wie, że ma asa w rękawie. Może już wtedy myślał o "odzniknięciu" Koteusza? Swoją drogą - szkoda, że ten nie dotarł... Chwała KaZet'om za inną niespodziankę - przyciągnięcie na to spotkanie Krzysztofa Leskiego . Widać było, że wiele osób lubi też pogadać z nim na żywo. "Szacun" dla wspaniale zorganizowanych OB-Ciach'owców, którzy utworzyli zgrabną frakcję muzyczną z własnym sprzętem, pokazując jak można zaaktualizować politycznie wiele szlagierów. Oczywiście robili to w podziemiu ;) Na scenie, myśl nowoczesnej sarmacji ubrał w nuty Jacek 'Korabita' Kowalski - i tam też pachniało konfederacją ducha.

Duch Salonu jest przy tym tak bogaty, że nie dało się być "wszędzie". Jeden Follow potarfi, ale on zna nas wszystkich "od podszewki" ;) No, może próbował jeszcze Rybitzky ze swoją salonową kamerą, ale zauważyli Państwo, że musiał skupiać się na naszym gwiazdozbiorze. Zaimponowała mi po raz kolejny 1Maud, która też była zawsze we właściwym miejscu. Także wtedy, gdy wymogła na politycznych gościach wieczoru deklarację popracia kolportażu wśród polityków brukselskich salonowego Raportu o katastrofie smoleńskiej.

Udało mi się zajrzeć na Salonik Kameralny, gdzie Mida dbała o pełny wybór strawy duchowej na stoliku (polecam talent Asi Rysowniczki!). Mogłem uścisnąć dłoń Czarka Krysztopy, wspominając z sympatią, że w takiej Hiszpanii, fotografy prasowe są przeważnie w jednym dziale z rysownikami - i mają na akredytacjach napisane: "graficos". Była chwila na rozmowę ze Szczurembiurowym i porozumiewawczy uścisk dłoni z Niegdysiejszym Blondynem. Tak, tworzymy nieoficjalną międzynarodówkę, a kto nam zabroni? Miło słuchało się też młodych gwiazd "prawicowej blogosfery" (Grzegorzu - aleś tytuł wykombinował!), tym bardziej, że ich dyskusje miały iście filozoficzny wymiar i nie ograniczały się do samej polityki.

Za mało mi było czasu na wszystko, czego bym chciał posłuchać-zobaczyć-przegadać. Tym serdeczniej wspominam życzliwą gościnę u Jull i Followa, gdzie mogliśmy jeszcze z Parakaleinem i Conso pogadać, przerywając opowieści krótkim snem. Potem ruszyliśmy w swoje strony codzienne - mając pewnie nadzieję na następne takie spotkania.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

- ostanie zdjęcie z tego wieczoru (publikacja na końcu albumu)  zrobiłem o trzeciej nad ranem. Dyskusje, jak tam widać, toczyły się nawet w szatni :)

testigo
O mnie testigo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości